Włocławska B-klasa
Start Stawki - Orion Popowo 4:3 (2:2)
Bramki: 11', 13', 58' karny, 90' - Uzdowski Cezary 25', 45+1', Kotarski 66'
Relacja poniżej...
Nowy sezon, nowe nadzieje. Orion swój pierwszy mecz rozgrywał na wyjeździe w Stawkach. Rywale podrażnieni po wysokiej porażce z Wichrem chcieli zdobyć komplet punktów przed własną publicznością, więc dokładnie wiedzieliśmy, że będzie to ciężki pojedynek. Kadra naszej drużyny na ten mecz była okazała, ponieważ liczyła 18 zawodników. Dodatkowo nieobecni byli; Damian Samodulski, Przemek Sławiński, Michał Kowalski, Marcin Ziółkowski. W kadrze meczowej był Michał Trejda, lecz nie wystąpił w tym spotkaniu z powodu kontuzji pleców. W pierwszej jedenastce pojawiło się 4 nowych zawodników: Dawid Cymerman, Radek i Czarek Uzdowscy oraz Michał Michalski. Co ciekawe średnia wieku pierwszej jedenastki wyniosła zaledwie 19,5. Orion w takim składzie wystąpił po raz pierwszy i widać było brak chemii między zawodnikami, mamy nadzieję, że z każdym meczem będzie to wyglądało lepiej.
Mecz, niestety źle zaczął się dla naszej drużyny. W 11 minucie po rzucie rożnym goście zdobyli prowadzenie. 2 minuty później było 2:0. Zawodnik Stawek zaskoczył Mateusza Bętlewskiego bezpośrednio z rzutu wolnego. W tej sytuacji sędzia liniowy pokazał spalonego zawodnika zasłaniającego pole widzenia naszemu bramkarzowi, lecz arbiter główny uznał bramkę. Nie była to jedyna zła decyzja głównego w tym meczu. Gra naszym zawodnikom się nie kleiła, lecz po jednym z długich podań urwał się Czarek Uzdowski i ze stoickim spokojem pokonał bramkarza Startu. Z biegiem czasu widać był brak sił obydwu drużyn, a gra toczyła się głównie w środku pola. Orion walczył do końca o kontaktową bramkę i udało się to w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. W sytuacji sam na sam znów znalazł się Czarek Uzdowski i na raty zdobył wyrównującego gola. Druga połowa była bardzo emocjonująca, ale nie tylko z powodów sportowych. Głównie za sprawą sędziego tego spotkania, który nie panował na boisku. W jednej sytuacji Kuba Milewski został kopnięty w klatkę piersiową a reklamujący to Filip Wiśniewski został specjalnie podcięty przez zawodnika Stawek. Sędzia zamiast pokazać dwie czerwone kartki... nie pokazał nawet jednej żółtej. Wracając do gry w piłkę nożną. Gospodarze drugi raz w tym meczu wyszli na prowadzenie. W 58 minucie po wątpliwym faulu Michalskiego sędzia wskazał na wapno, a gracz Startu pewnie pokonał naszego golkipera. Orion za wszelką cenę chciał wyrównać i znowu ta sztuka się udała. W 66 minucie Kuba Milewski zagrał prostopadłą piłkę do Kamil Kotarskiego, a ten obok ręki bramkarza posyła ją do siatki. Gdy wszystko wskazywało, że mecz zakończy się sprawiedliwym remisem, gospodarze w 90 minucie zadali decydujący cios. Po jednej z kontr gracz ze Stawek znalazł się w polu karnym i strzałem po długim słupku umieścił piłkę w bramce. Szkoda tej porażki, ponieważ strzelając na wyjeździe 3 bramki nie powinno przegrać się meczu. Pozytywem jest fakt, iż gra wyglądała słabo to nasza drużyna zdołała strzelić aż 3 gole. Kolejny mecz już w środę o godzinie 17.00, kiedy to zmierzymy się z Wiślaninem Bobrowniki w zaległym meczu z 1 kolejki.
Skład Oriona: Bętlewski - Domagalski, Michalski (77' Chojnicki), Kantorski, Uzdowski Radosław (65' Słomczewski) - Milewski Damian (55' Milewski Jakub), Wiśniewski, Chyliński, Uzdowski Cezary, Cymerman (82' Pniewski) - Kotarski